Go to footer

Anastazja Lwowa

Tematy sesyjne

Anastazja Lwowa

Postprzez Bloo » 15 lis 2012, o 19:57

Imię: Anastazja
Nazwisko: Lwowa
Otczestwo: Pietrowna
Wiek: 21 lat / ur. 14 września/
Profesja: studentka muzykologii; dorywczo pracuje w bibliotece miejskiej.
Stan Ducha: Widząca
Umiejętności nadprzyrodzone: widzenie przeszłości

Umiejętności ogólne:
Biegle włada trzema językami: rosyjskim, angielskim, hiszpańskim.
Potrafi grać na pianinie; nie jakoś rewelacyjnie, sporo musiałby sobie przypomnieć i poćwiczyć, ale proste melodie wybrzędka bez problemu.
Nauka śpiewu w dzieciństwie nie poszła w las; śpiewa kontraltem, aczkolwiek nie wykorzystuje swojego talentu.
Ma niezłą wiedzę z zakresu biologii i fizyki, ale to także do odkurzenia.
Generalnie ma bardzo dobrą pamięć i dość szybko się uczy.
Gra w szachy, tenisa i siatkówkę.
Za sprawą różnych, dziwnych pomysłów Ruby opanowała podstawy szermierki i jazdy konnej, ale nie uważa, żeby miało jej się to do czegoś w życiu przydać.
Nie gotuje, bo to działka Nadziei.
Siostra ćwiczy ją w kendo i aikido, ale Anastazji bardziej podobają się ćwiczenia na strzelnicy, choć nie planuje kupować dla siebie broni.

Wygląd:
Dość wysoka (172 cm) i szczupła, by nie rzec wychudzona. Przygody alkoholowo-narkotykowe sprawiły, że swego czasu sporo straciła na wadze. Włożyła wiele wysiłku w to, żeby odzyskać wcześniejszą witalność i energię. Ma wschodnią urodę, bladą cerę, nieco pociągłą, drobną twarz w której wyraźnie odznaczają się jasnozielone oczy. Jasne włosy odziedziczyła po ojcu. Ostatnio sporo je skróciła, tak że ledwo sięgają teraz łopatek.
Charakter:
Anastazja to radosne i dość beztroskie dziewczę, z rodzaju tych, co to mają sto pomysłów na sekundę. Wydaje się, że ma w sobie niespożyte zapasy energii na realizowanie swoich pasji.
Jako że między nią a starszą siostrą jest spora różnica wieku zawsze była nieco rozpieszczonym dzieciakiem, któremu było wolno zdecydowanie za dużo. Ojciec rzadko odmawiał jej czegokolwiek, więc do teraz Nastka ma czasem problem z docenieniem tego, co przyniósł jej los. Szybko się nudzi i ciągle szuka nowych wrażeń. Impulsywna i spontaniczna, łatwo wpada w złość, ale równie łatwo daje się udobruchać. Rzadko podejmuje decyzje w sposób rozważny i najczęściej uczy się na własnych błędach. Nie znaczy to jednak, że jest płytka i powierzchowna. Potrafi być ciepła i troskliwa, co da się zauważyć zwłaszcza w jej relacjach z siostrą.
W niektóre dni Anastazja zmienia się nie do poznania. W takich chwilach trudno nawiązać z nią jakikolwiek kontakt. Zdaje sobie sprawę, jak wiele brakuje jej do ideału i w głębi duszy chciałaby być bardziej podobna do Nadziei; być bardziej opanowana i rozważna. Jak na razie jednak nie wydaje się, by miała poważniej podchodzić do życia.

Historia:
Druga córka Tatiany Władimirowny Somow. Przyszła na świat pięć lat po narodzinach Nadii. Jej ojcem był Piotr Iwanowicz Lwow, wykładowca fizyki na Uniwersytecie Moskiewskim. Rodzinna sielanka nie trwała jednak długo. Cztery miesiące po porodzie Tatiana wyjechała do Stanów wraz ze swoją nową miłością, pozostawiając dwie córki pod opieką nierozgarniętego Piotra. Spory ciężar spadł wówczas na barki starszej Lwówny; opieka nad domem i przypominanie ojcu o jego obowiązkach. Anastazja zaczęła pomagać w domu dopiero, gdy skończyła dziesięć lat. Do tego czasu jej ulubionym zajęciem było hałasowanie, zwłaszcza, kiedy łapała za dezodorant - udając, że to mikrofon - i włączała na cały regulator muzykę, by skakać przy tym po łóżku i wydzierać się w niebogłosy razem ze swoimi ulubionymi wokalistami. Większość wybryków uchodziła jej na sucho.
W szkole zawsze miała wielu znajomych, z którymi spędzała zdecydowanie za dużo czasu. Była dobra z biologii i fizyki, więc wszyscy spodziewali się, że dziewczyna pójdzie właśnie w tym kierunku, ale Anastazja lubiła robić wszystkim na przekór, dlatego coraz częściej wspominała o wstąpieniu do szkoły teatralnej, albo studiowaniu kulturoznawstwa.
W podstawówce uczyła się śpiewu i gry na pianinie. Gdy miała trzynaście lat wysępiła od ojca gitarę akustyczną i zapisała się na lekcję gry prowadzoną przez młodego chłopaka, który szalenie jej się wówczas podobał. Miłość szybko jej przeszła, a gitara pozostała zapomniana w kącie jej pokoju, porzucona na rzecz kursów językowych. Zależało jej, by perfekcyjnie opanować angielski, a przy okazji nauczyła się także hiszpańskiego.
W szkole średniej zaczęły się dziać z nią dziwne rzeczy. Przycichła i stała się nieco wycofana. Nikomu nie chciała powiedzieć, co się stało, a odkryła wówczas, że w jakichś określonych okolicznościach, poprzez dotyk innej osoby, jest w stanie zobaczyć jej przeszłość. Nie było to przyjemne uczucie – zawsze nagłe i niezamierzone – i zanim się do niego przyzwyczaiła, minęło sporo czasu.
Na jednej z imprez, na którą z trudem wyciągnęli ją znajomi poznała starszą od niej o cztery lata amerykankę, Ruby Mayhew. Dzięki niej Anastazja na nowo otworzyła się do ludzi. Przestała się przejmować, że odziera innych z ich tajemnic i nauczyła się całkiem nieźle radzić z pierwszym szokiem, jaki po tym następował, tak że zmów mogła skupić się na zabawie. Ruby dbała o to, by Nastce się nie nudziło i wciągała ją we wszystkie swoje pomysły: od sportów wyczynowych zaczynając, poprzez fascynacje fotografią, spadochroniarstwem, szermierką i jazdą konną, na całonocnych imprezach kończąc. Anastazję niewiele wtedy obchodziły pretensje ojca, zakochała się w Ruby i tylko ona się wtedy liczyła. Rzecz jasna, nie powiedziała o tym nikomu. Dziewczyny utrzymywały swój związek w tajemnicy, bo tak było wygodniej. Postrzegane jako najlepsze przyjaciółki, nie wzbudzały żadnych podejrzeń wśród swoich znajomych.
Potem umarł ojciec. Anastazja miała wówczas osiemnaście lat i nieoczekiwanie ta sytuacja całkiem ją przerosła i złamała. Zupełnie straciła nad sobą kontrolę. Piła, ćpała, nie wracała na noc do domu, szwendając się z Ruby po najgorszych melinach w mieście. Z Nadzieją potrafiła się już tylko kłócić. Wreszcie, podczas jednej z awantur, oznajmiła, że kocha Ruby i że nie życzy sobie, żeby siostra wtrącała się w jej życie. Niedługo po tym Mayhew namówiła Nastkę na wyjazd, przekonując, że zmiana otoczenia dobrze jej zrobi. Dziewczyna spakowała się i wyjechała bez słowa pożegnania, nie zostawiając Nadziei żadnych informacji, dokąd jedzie i gdzie zamierza się zatrzymać - zresztą, sama tego nie wiedziała.
Po dwóch miesiącach bezsensownej tułaczki, dziewczyny opuściły Rosję i dostały się do Nowego Jorku. Miasto przytłoczyło Anastazję, która była na utrzymaniu Ruby. Nie pracowała, bo nikt nie chciał przyjąć do pracy wiecznie nietrzeźwej i niepoważnej nastolatki. Ten stan utrzymywał się przez niespełna trzy miesiące, póki Mayhew nie zaczęły kończyć się pieniądze. Zresztą dziewczyna dawno znudziła się dziecinną Lwówną. W końcu oznajmiła, że wyjeżdża na drugi kraniec Ameryki i że nie planuje zabierać Nastki ze sobą.
Anastazja źle to zniosła. Została całkiem sama w obcym mieście, bez dachu nad głową, bez przyjaciół i bez jakichkolwiek perspektyw na lepsze życie. Przez kilka dni balowała za resztę pozostawionych jej przez Ruby pieniędzy. Upiła się do nieprzytomności, by po przebudzeniu stwierdzić, że siedzi zamknięta w areszcie za zniszczenie budynku urzędu publicznego (powybijała szyby kamieniami i wysmarowała farbą obraźliwe hasła na ścianach – ale nie pamiętała jak do tego doszło, była zbyt otumaniona alkoholem). Mogła mówić o szczęściu, że nie wpakowała się w jakieś większe tarapaty.
W sytuacji, gdy nie miała za co zapłacić kaucji, wiedziała, że ma tylko jedno wyjście: musiała skontaktować się z Nadzieją. Przez pół dnia płakała, bojąc się reakcji siostry. Sądziła, że Nadia nie będzie chciała z nią rozmawiać, że trzaśnie słuchawką jak tylko usłyszy, kto do niej dzwoni. I takie zachowanie wcale by jej nie zdziwiło, doskonale zdawała sobie sprawę, że zasłużyła na gniew siostry i Nadia miała święte prawo odmówić jej pomocy.
W końcu jednak przemogła swój strach i zadzwoniła do Petersburga. Opowiedziała Nadziei, co się stało i błagała ją, żeby po nią przyjechała, przepraszając jednocześnie za swoje żałosne zachowanie. Ku wielkiej uldze i radości Anastazji, Nadzieja zgodziła się pomóc i dwa dni później zjawiła się w Nowym Jorku, by wyciągnąć siostrę z aresztu.
Po kilku szczerych rozmowach dziewczyny postanowiły zostać w Ameryce. Anastazja obiecała poprawę. Wróciła do szkoły, by wkrótce po tym zdać egzaminy i dostać się na muzykologię na Columbia University. Uparła się na te studia tak bardzo, że nikt nie był w stanie odwieść ją od tego pomysłu. Znalazła też pracę w miejskiej bibliotece. Skończyła z imprezami, upijaniem się i ćpaniem. Doprowadziła się do porządku, a wszystko to zawdzięczała starszej siostrze. Zależało jej, żeby nie być zbyt wielkim ciężarem dla ciężko pracującej na swój sukces Nadziei, która i tak poświęciła dla swojej głupiej, nieodpowiedzialnej siostry tak wiele.
Nastka mieszka z Nadzieją. Nie stać ją na własne mieszkanie, a z resztą nie chciała sama mieszkać i uważa, że Nadziei potrzebne jest towarzystwo.


Ekwipunek:
- W torebce zawsze: telefon komórkowy, dokumenty, notes i długopis, klucze do mieszkania'
- Srebrny krzyżyk na dość długim łańcuszku. Ma go od dziecka i nigdy się z nim nie rozstaje, choć nie pamięta już skąd go wzięła;
“Hate to break it to you but that ship has sailed, wrecked, and sank to the bottom”
by Jaskier



Ilse ~Lyra ~Alice ~ Aika ~ Thomas ~ Aira ~
Avatar użytkownika
Bloo
Kropek
 
Posty: 7899
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:36


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Bloo » 15 lis 2012, o 19:57

Niedziela, 16 września 2012

Nie miała już siły się szarpać. Ochrypła od krzyku, ramiona przeszywał ostry ból, a ponad to było jej przeraźliwie zimno. Drżała, starając się opanować szczękanie zębów, ale na próżno.
Odwracała głowę od światła, próbując znaleźć sobie choć odrobinę wygodniejsze ułożenie, jednak nie było to możliwe. Kark jej zesztywniał, całe ciało miała spięte i zdrętwiałe.
Nie chciała myśleć, o tym co działo się w tej chwili i co jeszcze może zdarzyć się później, myślała więc o Nadziei. Zaczęła wspominać dom w Petersburgu, wiecznie zapracowanego i zapominającego o bożym świecie ojca, wielkie porządki i gotowanie z siostrą (Nadia zawsze krzyczała, że Nastka potrafi przypalić nawet wodę na herbatę - co wcale nie było takim bezpodstawnym oskarżeniem - i odganiała ją od garów). Wspominała wieczorne spacery i poranne kłótnie. Wspólne niedzielne wizyty w cerkwi.
Teraz żałowała jeszcze bardziej, że znalazła się w Nowym Jorku. Żałowała, że nie wróciły po tym wszystkim do Rosji...
Bała się, że ci faceci dorwą Nadzieję i ją zabiją, tak jak powiedzieli. Zadrżała mocniej. Nie rozumiała, dlaczego to się dzieje, ale najwyraźniej Nadia musiała się w coś wplątać. Nie potrafiła sobie tego inaczej wytłumaczyć.
“Hate to break it to you but that ship has sailed, wrecked, and sank to the bottom”
by Jaskier



Ilse ~Lyra ~Alice ~ Aika ~ Thomas ~ Aira ~
Avatar użytkownika
Bloo
Kropek
 
Posty: 7899
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:36


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Kannagi » 20 lis 2012, o 10:44

Wrócili po kilku godzinach i znowu polali ją zimną wodą. Potem usiedli, paląc papierosy i włączyli sobie jakiś film pornograficzny - sądząc z dźwięków, kobietę gwałcono. Kilkakrotnie któryś wstawał i wylewał jej kolejne wiadro na głowie, aż w końcu stanęli we trójkę i przy obrzydliwych dźwiękach ulżyli sobie na jej ciało, zostawiając ją brudną i zmarzniętą tak, jak stała. Na szczęście zgasili światło, choć zapętlili pornosa i zostawili ją w ciemności, tylko w towarzystwie kobiecych krzyków, męskiego sapania i dźwięku zderzających się ciał. Spędziła kolejne kilka godzin w pomieszczeniu prześmiardniętym papierosami. Straszliwie chciało jej się pić, ale było jej zbyt niedobrze, by czuła głód. W końcu straciła przytomność.
Gdy ją ocucili, marzyła, by ktoś odrąbał jej obolałe ramiona. Niestety, nie mieli zamiaru spełniać tej prośby. Wyłączyli pornosa, otworzyli okna (świeże powietrze nieomal ją odurzyło), a potem znów zasłonili rolety i postawili lampę przed jej twarzą.
- I jak się czujesz? - spytał ten sam mężczyzna, który rozmawiał z nią wczoraj.
Kust er mich? wol tûsentstunt,
tandaradei,
seht wie rôt mir ist der munt!


Filmy & Książki & Manga i anime & Facebook

Wszystko zostało już powiedziane, ponieważ jednak nikt nie słucha, trzeba wciąż zaczynać od nowa.

Cain || Flavius ||Syriusz || Will || Eilian || Lythia || Nalinne || Ysbail || Shizuka || Erion
Avatar użytkownika
Kannagi
Władczyni Tej Kuwety
 
Posty: 10337
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:21


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Bloo » 21 lis 2012, o 09:11

Nie odpowiedziała mu od razu. Gardło miała ściśnięte i wyschnięte, a język lepił jej się do podniebienia. Była przemarznięta i obolała. Czuła się brudna i poniżona, w dodatku nie miała siły, żeby utrzymać się na nogach. Z ledwością odwróciła głowę, opierając czoło na ramieniu.
- Źle – wychrypiała.
Ograniczyła się do tak krótkiej i zwięzłej odpowiedzi, bo bała się, że powie o jedno słowo za dużo. Tym bardziej, że pytanie ją rozsierdziło. Miała ochotę mu odpowiedzieć: "A jak, kurwa, myślisz?", ale zachowała jeszcze resztki rozsądku.
Było jej niedobrze od dymu papierosowego i wciąż dźwięczących w jej głowie odgłosów z filmu pornograficznego. Chciała znów stracić przytomność, ale nie sądziła, żeby mieli jej na to teraz pozwolić.
“Hate to break it to you but that ship has sailed, wrecked, and sank to the bottom”
by Jaskier



Ilse ~Lyra ~Alice ~ Aika ~ Thomas ~ Aira ~
Avatar użytkownika
Bloo
Kropek
 
Posty: 7899
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:36


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Kannagi » 21 lis 2012, o 12:34

- Najwyraźniej jeszcze niewystarczająco źle - stwierdził mężczyzna z rozbawieniem. Nastka miała znów zasłonięte oczy, więc nie widziała jego twarzy, ale wyraźnie wyczuwała uśmiech. - Ach, ta słowiańska krew... Ta hardość. Ten upór. - Mlasnął z zadowoleniem językiem. - Wiesz, że to będzie trwało, póki się nie poddasz? Im bardziej stawiasz opór, tym bardziej będzie cię bolało... Na pewno tego właśnie chcesz? Więcej bólu i poniżenia?
Kust er mich? wol tûsentstunt,
tandaradei,
seht wie rôt mir ist der munt!


Filmy & Książki & Manga i anime & Facebook

Wszystko zostało już powiedziane, ponieważ jednak nikt nie słucha, trzeba wciąż zaczynać od nowa.

Cain || Flavius ||Syriusz || Will || Eilian || Lythia || Nalinne || Ysbail || Shizuka || Erion
Avatar użytkownika
Kannagi
Władczyni Tej Kuwety
 
Posty: 10337
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:21


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Bloo » 23 lis 2012, o 00:16

Zacisnęła mocno usta czując, że znów zbiera jej się na płacz. Drżała z zimna, ze zmęczenia i strachu. Przez dłuższą chwilę nie była w stanie się odezwać.
- Co mam powiedzieć? – wydusiła w końcu, z trudem tłumiąc łkanie, od którego dodatkowo zrobiło jej się niedobrze. – Wiesz, że tego nie chcę... Chcę stąd wyjść... Proszę. I odpocząć. – Jęknęła cicho, bo każdy ruch sprawiał jej ból. – Chcę, żebyście mnie zostawili w spokoju... – Wyszeptała, bo głos zwyczajnie odmówił jej posłuszeństwa.
“Hate to break it to you but that ship has sailed, wrecked, and sank to the bottom”
by Jaskier



Ilse ~Lyra ~Alice ~ Aika ~ Thomas ~ Aira ~
Avatar użytkownika
Bloo
Kropek
 
Posty: 7899
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:36


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Kannagi » 23 lis 2012, o 14:49

- Opowiedz nam, jak się czujesz - odparł spokojnie mężczyzna. - Wyczerpująco. Ze szczegółami. Jeśli będziesz odpowiednio przekonywująca i nas zadowolisz, damy ci spokój. - Przesunął nieco lampę, tak, że nie raziła jej aż tak bardzo, co było bolesne nawet przez chustę na oczach. - Jeśli ci się nie uda, będziemy bawili się dalej... Aż wreszcie uda ci się nas namówić, żebyśmy przestali. - Wyczuła uśmiech w jego słowach. - Bo my bawimy się doskonale, moja droga. Musisz się naprawdę bardzo postarać.
Kust er mich? wol tûsentstunt,
tandaradei,
seht wie rôt mir ist der munt!


Filmy & Książki & Manga i anime & Facebook

Wszystko zostało już powiedziane, ponieważ jednak nikt nie słucha, trzeba wciąż zaczynać od nowa.

Cain || Flavius ||Syriusz || Will || Eilian || Lythia || Nalinne || Ysbail || Shizuka || Erion
Avatar użytkownika
Kannagi
Władczyni Tej Kuwety
 
Posty: 10337
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:21


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Bloo » 2 gru 2012, o 13:41

Nie miała wątpliwości co do tego, że bawią się świetnie i nienawidziła ich za to z całego serca. Nie była jednak w stanie zmusić się do mówienia, nawet jeśli rozsądek nakazywał jej, żeby to zrobiła.
Kolana się pod nią ugięły i zawisła całym ciężarem na nadgarstkach. Jęknęła cicho, zaciskając mocno powieki.
- I mam ci uwierzyć, że to mi cokolwiek pomoże? - wydusiła, z trudem przełykając ślinę. - Udław się swoim miłosierdziem.
“Hate to break it to you but that ship has sailed, wrecked, and sank to the bottom”
by Jaskier



Ilse ~Lyra ~Alice ~ Aika ~ Thomas ~ Aira ~
Avatar użytkownika
Bloo
Kropek
 
Posty: 7899
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:36


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Kannagi » 3 gru 2012, o 13:41

Mężczyzna roześmiał się radośnie.
- Ależ, moja droga, kto tu mówi o miłosierdziu? – spytał z rozbawieniem. - To czyste wyrachowanie. Widzisz, kręcimy film. – Zaskrzypiało krzesło, gdy się podniósł. - Mamy zamówienie. Im szybciej uda nam się zrealizować, tym lepiej dla nas. Gdy uda nam się już nakręcić to, czego oczekuje klient, nie będziemy mieli powodów, by dalej się z tobą zabawiać, moja droga. – Sposób, w jaki do niej mówił, przypominał samozadowolenie kota, przemawiającego do schwytanej myszy: była w nim prawdziwa czułość i uwielbienie, ale wszystko to przesycone szczęściem drapieżnika. - Nie widziałaś naszych twarzy; dopilnowaliśmy, by nie zostawić dalszych śladow. Morderstwa w dzisiejszych czasach są kłopotliwe... I za to nam nie płacą. – Umilkł, a po chwili Anastazja poczuła dłoń na swojej głowie. Gładził ją po włosach. - Dlatego możesz mieć nadzieję, że wyjdziesz stąd żywa... Choć, jeśli nie zaczniesz współpracować, raczej nie w jednym kawałku.
Kust er mich? wol tûsentstunt,
tandaradei,
seht wie rôt mir ist der munt!


Filmy & Książki & Manga i anime & Facebook

Wszystko zostało już powiedziane, ponieważ jednak nikt nie słucha, trzeba wciąż zaczynać od nowa.

Cain || Flavius ||Syriusz || Will || Eilian || Lythia || Nalinne || Ysbail || Shizuka || Erion
Avatar użytkownika
Kannagi
Władczyni Tej Kuwety
 
Posty: 10337
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:21


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Bloo » 5 gru 2012, o 02:58

Odwróciła głowę, chociaż wiedziała, że nie zabierze jej z zasięgu dłoni mężczyzny. Czuła nieopisane obrzydzenie, kiedy jej dotykał. Miała wrażenie, że wpadła w sieci wielkiego, tłustego pająka, który powoli i boleśnie będzie wysysał z niej życie – kropla po kropli. Co z tego, że powiedział, że jej nie zabije? Mógł blefować. Na pewno to robił. Wzbudzenie w niej złudnych nadziei byłoby tylko powodem do kolejnego triumfu.
Znów, niespodziewanie dla samej siebie, sięgnęła w głąb pamięci mężczyzny, pragnąc zobaczyć jego twarz, zapamiętać go... Zobaczyć cokolwiek, prócz ciemności. Było jej w tej chwili wszystko jedno – jeśli zemdleje, przynajmniej nie będzie musiała wysłuchiwać jego komentarzy. Wcale nie była pewna, czy uda jej się zobaczyć choćby cień jego wspomnień, była wyczerpana i miała problemy ze skupieniem, ale chociaż tyle mogła spróbować zrobić...
“Hate to break it to you but that ship has sailed, wrecked, and sank to the bottom”
by Jaskier



Ilse ~Lyra ~Alice ~ Aika ~ Thomas ~ Aira ~
Avatar użytkownika
Bloo
Kropek
 
Posty: 7899
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:36


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Kannagi » 6 gru 2012, o 00:03

Świat pociemniał, ale nie odpłynęła. Przez chwilę dryfowała w ciepłej, bezpiecznej czerni, a potem nagle ocknęła się na dachu, schowana w stróżówce, z ciężką snajperką w dłoniach. Słyszała krzyki bólu i śmierci, słyszała odgłosy wystrzałów, ale trwała na stanowisku, z bronią gotową do strzału. W końcu wszystko umilkło, ale ona nawet nie drgnęła, choć czuła zimny pot strachu spływający po czole, wędrujący wzdłuż kręgosłupa... Aż w końcu zza zakrętu wyłoniła się ludzka sylwetka. To była kobieta, wysoka kobieta o brązowych włosach, młoda dziewczyna z przerzuconym przez ramię pakunkiem, nie, nie pakunkiem, ciałem, męskim ciałem, najmnikiem większym od niej... Druga ręka wisiała jej wzdłuż ciała, w porwanym, zakrwawionym rękawie, wyglądała na całkowicie niesprawną...
Uniosła broń do strzału, cel był doskonale widoczny, to była dla niej bułka z masłem. Położyła już palec na spuście i docisnęła lekko, ale jeszcze nie wystarczająco... To był intruz, wróg, nieprzyjaciel. Należało ich unicestwić... Ale jakim cudem ta dziewucha zabiła tylu naszych, jakim cudem doszła aż tutaj? Zawahała się, na ułamek sekundy; a wtedy kobieta uniosła głowę i spojrzała na nią. Jej lewe oko rozbłysło czerwienią tak jasną i intensywną, że Nastka aż krzyknęła z bólu, soczewka lunety pękła, a świat zalała ciemność, ciemność tak straszliwa i groźna, że mogła być tylko ciemnością śmierci...
- ...krnąbrne dziecko - usłyszała zniecierpliwiony głos. Mężczyzna chwycił ją za włosy i szarpnięciem uniósł jej głowę. - Wiesz, że sama pracujesz na swój los? Nie musimy cię zabijać, ale jeśli nie zaczniesz współpracować... Zadbamy, byś zaznała piekła już na ziemi.
Nastka, choć miała zasłonięte oczy, nie mogła wyrzucić z pamięci twarzy swojej siostry - twarzy, której nie przysłaniały ani ciemne okulary, ani opaska. Mignęła jej tylko przez krótką chwilę, ale... Anastazja nie mogła mieć najmniejszych wątpliwości, kogo ujrzała w swojej wizji.
Kust er mich? wol tûsentstunt,
tandaradei,
seht wie rôt mir ist der munt!


Filmy & Książki & Manga i anime & Facebook

Wszystko zostało już powiedziane, ponieważ jednak nikt nie słucha, trzeba wciąż zaczynać od nowa.

Cain || Flavius ||Syriusz || Will || Eilian || Lythia || Nalinne || Ysbail || Shizuka || Erion
Avatar użytkownika
Kannagi
Władczyni Tej Kuwety
 
Posty: 10337
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:21


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Bloo » 7 gru 2012, o 01:40

W ogóle nie docierało do nie niej to, co mówił mężczyzna. Krzyknęła głośno, kiedy obraz wizji rozbłysnął czerwienią. Przed oczami miała twarz siostry i nie potrafiła się skupić na niczym innym. Serce waliło jej mocno o żebra, oddech stał się płytszy ze strachu.
Kim była kobieta, którą tak przecież tak dobrze znała? Dlaczego Nadia dźwigała jakiegoś martwego faceta? Dlaczego była cała zakrwawiona, dlaczego ten pierdolony skurwysyn chciał ją zabić?
Zadrżała, odczuwając nieprzyjemne skurcze żołądka. Nie spodziewała się takiego obrotu sprawy. Dotychczas wspomnienie siostry dodawało jej sił i podnosiło na duchu, a teraz... Teraz czuła jedynie strach.
“Hate to break it to you but that ship has sailed, wrecked, and sank to the bottom”
by Jaskier



Ilse ~Lyra ~Alice ~ Aika ~ Thomas ~ Aira ~
Avatar użytkownika
Bloo
Kropek
 
Posty: 7899
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:36


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Kannagi » 8 gru 2012, o 03:58

Mężczyzna prychnął.
- Skoro taka jest twoja decyzja - powiedział i odsunął się, puszczając jej głowę. - Panowie, zajmijcie się nią. Nie spieszcie się. - W jego głosie zabrzmiała mściwa satysfakcja. - I pamiętajcie, by nie zostawic dowodów.
Usłyszała kroki, a potem zgrzyt zawiasów. Coś zaszeleściło obok niej.
- Myślicie, że jak wsadzę jej w dupę, to będzie się liczyło jako dowód? - Usłyszała inny męski głos, pełen rozbawienia.
- Byle w gumce - odburknął inny. - W gumce możesz wsadzać wszędzie.
- No to ją wyobracajmy, póki mamy zgodę - mruknął trzeci z nich, kładąc dłoń na jej pośladku. - Zanim góra się rozmyśli...
Kust er mich? wol tûsentstunt,
tandaradei,
seht wie rôt mir ist der munt!


Filmy & Książki & Manga i anime & Facebook

Wszystko zostało już powiedziane, ponieważ jednak nikt nie słucha, trzeba wciąż zaczynać od nowa.

Cain || Flavius ||Syriusz || Will || Eilian || Lythia || Nalinne || Ysbail || Shizuka || Erion
Avatar użytkownika
Kannagi
Władczyni Tej Kuwety
 
Posty: 10337
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:21


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Bloo » 10 gru 2012, o 00:38

Myślami wciąż była przy Nadziei i wizji, której doświadczyła. Ocknęła się dopiero, kiedy poczuła dotyk mężczyzny. Zalała ją fala obrzydzenia, pomieszczana z wściekłością i panicznym lękiem. Szarpnęła się z całej siły, zupełnie jakby miała jakiekolwiek szanse, żeby się uwolnić z więzów.
- Odpierdol się. – Głos drżał jej ze strachu i zmęczenia. To nie było mądre. Nie miała żadnych szans, żeby się obronić. Nic nie mogła zrobić. – Proszę... – dodała bardzo cicho, ze zrezygnowaniem.
“Hate to break it to you but that ship has sailed, wrecked, and sank to the bottom”
by Jaskier



Ilse ~Lyra ~Alice ~ Aika ~ Thomas ~ Aira ~
Avatar użytkownika
Bloo
Kropek
 
Posty: 7899
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:36


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Kannagi » 11 gru 2012, o 03:35

Odpowiedział jej rechot, a potem... Potem było jeszcze gorzej.
Rzeczywistość stała się niekończącym się koszmarem, piekłem na ziemi. Anastazja straciła poczucie czasu. Minuty zdawały się godzinami, a każdy nerw jej zbolałego ciała krzyczał, że jeszcze sekunda, a nie wytrzyma. Ten koszmar nie mógł się tak skończyć, nie mogła tak istnieć. Była obita, brudna, skalana, wyzuta z choćby resztek godności. Nikt już nie próbował z nią rozmawiać, nikt nie odpowiadał na jej prośby czy błagania. Robili z nią co i jak chcieli, a ona mogła tylko marzyć o śmierci.

Sobota, 22 września 2012

Drzwi były grube, metalowe. Znała je ze słuchu; prawie nie przepuszczały dźwięku. Ale tylko prawie. Nadszedł w końcu dzień, gdy usłyszała coś, co brzmiało jak strzały i krzyki. A skoro słyszała krzyk, to ten ktoś musiał krzyczeć naprawdę niedaleko. W jej celi było ciemno, na głowie miała worek, ale nikt nie zakneblował jej ust, choć gardło zaschło tak, że nie była już więcej pewna, czy jest w stanie wydusić z siebie ludzki dźwięk.
Kust er mich? wol tûsentstunt,
tandaradei,
seht wie rôt mir ist der munt!


Filmy & Książki & Manga i anime & Facebook

Wszystko zostało już powiedziane, ponieważ jednak nikt nie słucha, trzeba wciąż zaczynać od nowa.

Cain || Flavius ||Syriusz || Will || Eilian || Lythia || Nalinne || Ysbail || Shizuka || Erion
Avatar użytkownika
Kannagi
Władczyni Tej Kuwety
 
Posty: 10337
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:21


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Bloo » 11 gru 2012, o 23:14

Zaschnięte i zdarte od krzyku gardło odmówiło jej posłuszeństwa dawno temu. Trwała w świecie pozbawionym barw, gdzie czas wypełniony był bólem, brudem i błaganiem Boga o śmierć. Kiedyś myślała, że narkotyki i alkohol sprowadziły ją na samo dno. Teraz wiedziała już, że się myliła. Nie potrafiła nawet nazwać własnych uczuć. Zresztą nazywanie ich nie miało żadnego znaczenia. Potrafiła myśleć tylko o jednym i teraz, gdy usłyszała krzyki i odgłosy strzelaniny z ulgą pomyślała, że jej modlitwy zostały wysłuchane. Nie obchodziło ją czy dostanie jedną, czy dziesięć kul. Nie było ważne czy zginie od razu, czy życie będzie z niej wyciekało powoli. Najważniejsze było to, że wszystko się wreszcie skończy.
“Hate to break it to you but that ship has sailed, wrecked, and sank to the bottom”
by Jaskier



Ilse ~Lyra ~Alice ~ Aika ~ Thomas ~ Aira ~
Avatar użytkownika
Bloo
Kropek
 
Posty: 7899
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:36


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Kannagi » 11 gru 2012, o 23:30

Nie miało być jednak tak pięknie. Krzyki i strzały stawały się coraz głośniejsze, aż w końcu coś rąbnęło w drzwi z taką siłą jakby ktoś użył tarana. Ktoś jęknął, wrzasnął krótko - i na chwilę wszystko umilkło. Skrzypnęły metalowe drzwi, głośno i nieznośnie... A potem usłyszała zdławione przekleństwo i ktoś brutalnie zerwał jej worek z głowy.
Naprzeciwko niej stał mężczyzna. Jedyne, co zarejestrowała, to jego jednolicie czarny ubiór, karabin w dłoniach oraz twarz upaprana sadzą.
- Jak się nazywasz? - spytał po angielsku z mocnym akceptem, ale na tyle głośno i wyraźnie, że go zrozumiała bez problemów.
Kust er mich? wol tûsentstunt,
tandaradei,
seht wie rôt mir ist der munt!


Filmy & Książki & Manga i anime & Facebook

Wszystko zostało już powiedziane, ponieważ jednak nikt nie słucha, trzeba wciąż zaczynać od nowa.

Cain || Flavius ||Syriusz || Will || Eilian || Lythia || Nalinne || Ysbail || Shizuka || Erion
Avatar użytkownika
Kannagi
Władczyni Tej Kuwety
 
Posty: 10337
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:21


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Bloo » 12 gru 2012, o 00:23

Zadrżała z zimna, strachu i wyczerpania. Tak bardzo pragnęła spokoju i zapomnienia. Tak bardzo chciała zapaść w sen i już więcej się nie obudzić. Kogo obchodziło, jak ma na imię? Kiedyś z pewnością jakieś miała, ale to było tak dawno temu... Teraz nazywano ją szmatą, wywłoką, dziwką, wrakiem człowieka... A wszystko to bardziej w tej chwili pasowało do tego, czym się stała przez ten czas.
- Zabij mnie - wyszeptała, bo nie była w stanie mówić głośniej. Zwiesiła głowę, nie mogąc dłużej utrzymać jej w pionie i spojrzała błagalnie na trzymany w jego rękach karabin.
“Hate to break it to you but that ship has sailed, wrecked, and sank to the bottom”
by Jaskier



Ilse ~Lyra ~Alice ~ Aika ~ Thomas ~ Aira ~
Avatar użytkownika
Bloo
Kropek
 
Posty: 7899
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:36


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Kannagi » 12 gru 2012, o 00:31

Zaklął. Nie miała pojęcia, w jakim języku, ale to bez wątpienia było przekleństwo. Przerzucił karabin przez ramię i chwilę dłubał coś przy jej kajdankach, aż w końcu Nastka poczuła, jak metal przestaje trzymać. Kolana się pod nią ugięły i runęłaby jak długa, gdyby nie chwycił ją w porę. Bez większych trudności utrzymał ją jednym ramieniem.
- Zabiłem już kogo miałem zabić - mruknął, sadzając ją ostrożnie na posadzce. Była boleśnie zimna, ale sucha. - Wyciągniemy cię stąd. Jak się nazywasz? - Powtórzył pytanie, nieco bardziej natarczywie. - Muszę to wiedzieć, zanim stąd wyjdziemy.
Kust er mich? wol tûsentstunt,
tandaradei,
seht wie rôt mir ist der munt!


Filmy & Książki & Manga i anime & Facebook

Wszystko zostało już powiedziane, ponieważ jednak nikt nie słucha, trzeba wciąż zaczynać od nowa.

Cain || Flavius ||Syriusz || Will || Eilian || Lythia || Nalinne || Ysbail || Shizuka || Erion
Avatar użytkownika
Kannagi
Władczyni Tej Kuwety
 
Posty: 10337
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:21


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Bloo » 12 gru 2012, o 01:46

Jęknęła cicho. Bolał ją każdy cal ciała, a ramiona paliły żywym ogniem teraz, gdy zostały uwolnione od ciężaru jej ciała. Zrezygnowana oparła czoło na ramieniu mężczyzny, zbierając w sobie siłę, by odpowiedzieć na jego pytanie głośniej niż chwilę temu.
- Anastazja Lwowa - wymamrotała, gapiąc się w posadzkę. Nauczyła się posłusznie odpowiadać na każde pytanie zadane przez oprawców, nie mogła więc postąpić inaczej. Dlaczego nie mogli dać jej spokoju? Do niczego już się nadawała, wystarczyłoby tylko przystawić jej lufę do głowy, by pozbyć się problemu.
Zebrało jej się na płacz, ale była zbyt zmęczona, żeby płakać.
“Hate to break it to you but that ship has sailed, wrecked, and sank to the bottom”
by Jaskier



Ilse ~Lyra ~Alice ~ Aika ~ Thomas ~ Aira ~
Avatar użytkownika
Bloo
Kropek
 
Posty: 7899
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:36


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Kannagi » 12 gru 2012, o 02:05

Usłyszała jego śmiech, ale nie było w tym ani grama kpiny czy szyderstwa. Tylko szczera ulga.
- A więc to ja cię znalazłem - powiedział uradowanym tonem. - Twoja siostra jest na górze. Szukamy cię od tygodnia. - Odłożył karabin, ściągnął kurtkę i okrył nią delikatnie Nastkę. Nie wypuścił jej ani na chwilę z rąk. - Ubiorę cię w to, a potem wezmę na ramię i wyniosę stąd, dobra? Muszę mieć wolną przynajmniej jedną rękę... Chyba, że chcesz spróbować iść sama, ale na górę jest daleka droga. Powinniśmy się pospieszyć - dodał nieco ponaglająco, chwytając ją za nadgarstek i próbując wsunąć jej rękę w rękaw kurtki.
Kust er mich? wol tûsentstunt,
tandaradei,
seht wie rôt mir ist der munt!


Filmy & Książki & Manga i anime & Facebook

Wszystko zostało już powiedziane, ponieważ jednak nikt nie słucha, trzeba wciąż zaczynać od nowa.

Cain || Flavius ||Syriusz || Will || Eilian || Lythia || Nalinne || Ysbail || Shizuka || Erion
Avatar użytkownika
Kannagi
Władczyni Tej Kuwety
 
Posty: 10337
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:21


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Bloo » 12 gru 2012, o 09:56

Syknęła tylko cicho, kiedy złapał ją za zdarty, obolały nadgarstek. Była przyzwyczajona do bólu, więc nawet nie próbowała instynktownie wyrywać ręki z uścisku mężczyzny. Pozwoliła mu nałożyć na siebie kurtkę, ograniczając się tylko do niezbędnych ruchów.
Serce waliło jej jak młotem. Kłamał, na pewno kłamał. Chciał wzbudzić w niej fałszywą nadzieję... Mimo to wstała posłusznie, a właściwie spróbowała wstać, bo nogi odmówiły jej posłuszeństwa. Bojąc się gniewu mężczyzny spróbowała jeszcze raz, wytężając wszystkie swoje siły. Łudziła się, że gdy ją stąd wyprowadzi i sobie użyje, wreszcie zlituje się i ją zastrzeli. W każdym razie łatwiej było wierzyć w taką opcję, niż w to, że zobaczy Nadię.
“Hate to break it to you but that ship has sailed, wrecked, and sank to the bottom”
by Jaskier



Ilse ~Lyra ~Alice ~ Aika ~ Thomas ~ Aira ~
Avatar użytkownika
Bloo
Kropek
 
Posty: 7899
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:36


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Kannagi » 12 gru 2012, o 14:20

Nie pozwolił jej jednak męczyć się drugi raz. Chwycił ją w pasie i podtrzymał, a potem wyjął z kieszeni krótkofalówkę.
- Mam ją - zameldował. Coś zaszumiało. - Przedstawiła się. Nie, nie sugerowałem. - Prychnął. - Jesteśmy w piwnicy, nie wyjdzie stąd sama. Czekam na wspa... - Urwał, krótkofalówka trzasnęła kilka razy. Nastka nie była w stanie zrozumieć odpowiedzi. - Roger. - Schował mikrofalówkę. - Chodź, mała. Poświecisz trochę gołym tyłkiem, ale wolę nie rozbierać trupa. Jeszcze się czymś zarazisz. - Chwycił ją pewniej i przerzucił sobie przez ramię jak worek kartofli. - Nie bój żaby, twoja walnięta siostra już się wszystkim zajęła. Trzymaj się mocno. - Rzucił niemal wesoło i ruszył w stronę wyjścia. Jej wzrok niemal przywykł już do światła, oczy przestały boleć.
Kust er mich? wol tûsentstunt,
tandaradei,
seht wie rôt mir ist der munt!


Filmy & Książki & Manga i anime & Facebook

Wszystko zostało już powiedziane, ponieważ jednak nikt nie słucha, trzeba wciąż zaczynać od nowa.

Cain || Flavius ||Syriusz || Will || Eilian || Lythia || Nalinne || Ysbail || Shizuka || Erion
Avatar użytkownika
Kannagi
Władczyni Tej Kuwety
 
Posty: 10337
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:21


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Bloo » 12 gru 2012, o 21:21

Podporządkowała mu się całkowicie. Kazał jej się trzymać, więc się trzymała choć mięśnie ramion krzyczały z bólu i miała wrażenie, że przeszywa je tysiąc rozgrzanych do białości ostrzy. Na domiar złego gdzieś w jej duszy zrodziła się mała iskierka nadziei, że to co mówi ten mężczyzna jest prawdą i za chwilę będzie bezpieczna. Jednak tak bardzo bała się kolejnego rozczarowania...
Przymknęła oczy. Było jej wszystko jedno, co z nią zrobią. Zdusiła w sobie nadzieję, przekonując samą siebie, że to tylko kolejny etap tortur.
“Hate to break it to you but that ship has sailed, wrecked, and sank to the bottom”
by Jaskier



Ilse ~Lyra ~Alice ~ Aika ~ Thomas ~ Aira ~
Avatar użytkownika
Bloo
Kropek
 
Posty: 7899
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:36


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Kannagi » 13 gru 2012, o 00:29

Wisiała głową w dół; krew uderzała do głowy i boleśnie odżywała w zdrętwiałych i zmaltretowanych dłoniach. Widziała, że brudzi czerwienią jego ubranie, ale nie miała nawet pewności, gdzie znajduje się rana. Trzęsła się w rytm jego kroków, a on szedł szybko i pewnie, rozglądając się uważnie we wszystkie strony i trzymając broń gotową do strzału. Nie spotkali jednak nikogo na swojej drodze, aż w końcu skrzypnęły potraktowane kopniakiem drzwi i znaleźli się na zewnątrz...
Światło i świeże powietrze uderzyły jej do głowy. Przywykła do odoru stęchlizny i niemalże zakrztusiła się własnym oddechem. Przebiegł jeszcze kawałek i ściągnął ją sobie z ramienia, podając jej bezsilne ciało komuś innemu, ale Anastazja przestawała już kontaktować. Dźwięki, zapachy, barwy... Straciła przytomność, nie mogąc znieść obfitości wrażeń.
Obudziła się w łóżku, w czystej pościeli, umyta i pachnąca. Bolało ją całe ciało, a po sekundzie zorientowała się, że ma podpiętą kroplówkę i obandażowane ręce. Nie była jednak w szpitalu; to miejsce przypominało bardziej pokój gościnny. Jej ciało było zesztywniałe i obolałe. Na dłoni czuła czyjeś włosy, ale musiałaby się podnieść nieco by spostrzec, kto jej towarzyszy.
Niedziela, 30 września 2012 roku
Kust er mich? wol tûsentstunt,
tandaradei,
seht wie rôt mir ist der munt!


Filmy & Książki & Manga i anime & Facebook

Wszystko zostało już powiedziane, ponieważ jednak nikt nie słucha, trzeba wciąż zaczynać od nowa.

Cain || Flavius ||Syriusz || Will || Eilian || Lythia || Nalinne || Ysbail || Shizuka || Erion
Avatar użytkownika
Kannagi
Władczyni Tej Kuwety
 
Posty: 10337
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:21


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Bloo » 13 gru 2012, o 01:28

Leżała przez chwilę w bezruchu, gapiąc się w sufit i przyzwyczajając do myśli, że leży w wygodnym, ciepłym łóżku, obolała ale osłonięta i bezpieczna. Serce zamarło w niej na moment – a co jeśli oszukuje samą siebie? Co jeśli za chwilę się obudzi przykuta do kajdanek, brudna i naga?
Momentalnie zrobiło jej się niedobrze. Powróciły wspomnienia z otchłani piekła i znów miała ochotę krzyczeć z bólu. Zacisnęła mocno powieki i siłą zdusiła w sobie falę narastającej paniki. Chciała wiedzieć, kto jest razem z nią w pokoju. Miała nadzieję, że to Nadia, choć z drugiej strony bała się na nią spojrzeć... Z trudem przewróciła się na bok, tak było łatwiej, nie musiała się podnosić. Wyciągnęła dłoń chcąc dotknąć osoby, która jej towarzyszyła, przekonać się, że jest prawdziwa.
“Hate to break it to you but that ship has sailed, wrecked, and sank to the bottom”
by Jaskier



Ilse ~Lyra ~Alice ~ Aika ~ Thomas ~ Aira ~
Avatar użytkownika
Bloo
Kropek
 
Posty: 7899
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:36


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Kannagi » 13 gru 2012, o 02:25

To była Nadia. Siedziała na krześle, śpiąc z głową i ramionami ułożonymi na łóżku. Była rozczochrana, opaska na jej oku przekrzywiła się lekko, ale wyglądała na całą i zdrową. Miała na sobie luźną beżową tunikę z golfem i czarne, grube rajstopy. Oddychała spokojnie, ale nawet nie drgnęła, gdy Nastka się poruszyła.
Przekręcanie się na bok było czynnością bez wątpienia bolesną i przykrą. Naprawdę wszystko ją bolało. Miała wrażenie jakby zardzewiały jej wszystkie stawy. Na przeciwległej ścianie dostrzegła obraz Matki Boskiej z Guadalupe. Nad drzwiami wisiał krzyż łaciński.
Kust er mich? wol tûsentstunt,
tandaradei,
seht wie rôt mir ist der munt!


Filmy & Książki & Manga i anime & Facebook

Wszystko zostało już powiedziane, ponieważ jednak nikt nie słucha, trzeba wciąż zaczynać od nowa.

Cain || Flavius ||Syriusz || Will || Eilian || Lythia || Nalinne || Ysbail || Shizuka || Erion
Avatar użytkownika
Kannagi
Władczyni Tej Kuwety
 
Posty: 10337
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:21


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Bloo » 13 gru 2012, o 03:09

Syknęła cicho z bólu, to chyba nie był najlepszy pomysł, żeby przewracać się na bok. Jednak przewrócenie się z powrotem na plecy teraz nie wchodziło w grę. Dłoń zawisła jej kilka minimetrów nad głową Nadii. Zbierało jej się na płacz. Czuła szczęście, że znowu ją widzi, ale jednocześnie nie mogła wyrzucić z głowy obrazów, które widziała we wspomnieniach tamtego mężczyzny. Opuszkami palców musnęła przepaskę. Narastała w niej potrzeba, by przekonać się o tym, czy to co widziała było prawdą. Dłoń zadrżała jej zdradliwie, w końcu jednak położyła ją na głowie siostry i pogładziła jej rozczochrane włosy, próbując cieszyć się jej bliskością, nie myśleć o tym co było – przynajmniej w tej chwili...
“Hate to break it to you but that ship has sailed, wrecked, and sank to the bottom”
by Jaskier



Ilse ~Lyra ~Alice ~ Aika ~ Thomas ~ Aira ~
Avatar użytkownika
Bloo
Kropek
 
Posty: 7899
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:36


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Kannagi » 13 gru 2012, o 03:40

Nadzieja mruknęła coś przez sen, przekręcając lekko głowę. Opaska przesunęła się jeszcze trochę. Nastce wydawało się, że dostrzega na powiece siostry jakiś rysunek, coś jak tatuaż...
Nadia podniosła lekko głowę i zamrugała, patrząc na nią nieprzytomnie. Oprzytomniała jednak szybko, prostując się gwałtownie i poprawiając opaskę. Spróbowała zrobić srogą minę, ale niezbyt jej wyszło.
- Wreszcie się obudziłaś - powiedziała ochryple. - Chcesz wody? - spytała, przykładając dłonie do czoła swojego i Nastki, jakby sprawdzała temperaturę. - No, gorączka ci spadła... Grzałaś przez tydzień jak piec.
Kust er mich? wol tûsentstunt,
tandaradei,
seht wie rôt mir ist der munt!


Filmy & Książki & Manga i anime & Facebook

Wszystko zostało już powiedziane, ponieważ jednak nikt nie słucha, trzeba wciąż zaczynać od nowa.

Cain || Flavius ||Syriusz || Will || Eilian || Lythia || Nalinne || Ysbail || Shizuka || Erion
Avatar użytkownika
Kannagi
Władczyni Tej Kuwety
 
Posty: 10337
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:21


Re: Anastazja Lwowa

Postprzez Bloo » 13 gru 2012, o 21:50

Bardzo chciała odpowiedzieć, ale słowa uwięzły jej w gardle. Złapała Nadię za dłoń, ściskając ją z taką siłą, że musiało to zaboleć. Nie chciała, żeby wstawała z miejsca, nie chciała, żeby zostawiła ją samą choćby na moment.
Musiała wyglądać okropnie żałośnie z błagalnym, a jednocześnie przerażonym spojrzeniem. Chciała przeprosić, że nie potrafiła się obronić i że znów narobiła siostrze tyle problemów, ale głos całkowicie odmówił jej posłuszeństwa.
“Hate to break it to you but that ship has sailed, wrecked, and sank to the bottom”
by Jaskier



Ilse ~Lyra ~Alice ~ Aika ~ Thomas ~ Aira ~
Avatar użytkownika
Bloo
Kropek
 
Posty: 7899
Dołączył(a): 24 paź 2012, o 00:36

Następna strona

Powrót do Strona główna forum

Powrót do Gramy!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość